Test Turinga to pomysł naukowca, który uznawany jest za ojca sztucznej inteligencji. Alan Turing, bo o nim mowa, postanowił sprawdzać umiejętność komunikacji maszyny z człowiekiem za pomocą testu. Jednak w zupełnie inny sposób, niż miało to miejsce wcześniej. Zatem jak radzi sobie z nim AI i czy dziś w dalszym ciągu test spełnia swoją funkcję?
Kilka słów o samym teście
Alan Turing to wybitny naukowiec, który ponad wszystko stawiał nauki ścisłe. Interesowały go nowe technologie i pragnął, aby komputery stawały się coraz bardziej inteligentne. Dużo czasu poświęcił również na pracę nad algorytmami, skomplikowanymi systemami informatycznymi czy właśnie sztuczną inteligencją. W kwestii tej ostatniej naukowiec postanowił bliżej przyjrzeć się rozwojowi AI oraz pytaniom, które do tej pory zadawali robotom inni naukowcy. Właśnie w ten sposób, zrozumiał, że zastanawianie się nad tym „Czy maszyny myślą?”, wydaje się nie tylko nietrafione, ale i bezzasadne.
Co zatem zrobił Alan Turing? Postanowił znaleźć rozwiązanie tego problemu. Szukał sposobu na to, aby sprawdzić, czy rzeczywiście komputer jest w stanie rozmawiać językiem naturalnym, a tym samym stać się niewykrywalnym dla człowieka. W roku 1950 roku efekty tychże przemyśleń opisał w pracy pod tytułem: „Computing Machinery and Intelligence”. Został tam również opisany eksperyment, do którego potrzebne są trzy strony: sędzia, kobieta oraz mężczyzna. Rolą sędziego był odkrycie płci rozmówców. Pomocne w rozstrzyganiu tej dyskusji miało być założenie, że mężczyzna ma wprowadzać w błąd, a zadaniem kobiety jest zdemaskowanie go. Mężczyzna nie mógł więc popełnić błędu, a aby uniknąć jakichkolwiek podejrzeń, udzielane sędziemu odpowiedzi zostały zapisane na kartkach.
W rezultacie, Alan Turing zaczął zastanawiać się, co by było, gdyby mężczyznę zamienić na komputer. Pokazał też liczne scenariusze, uniki i triki, które mogłyby pomóc w poddaniu maszyny takiej ocenie. Szacował, że do roku 2000 maszyny będą to potrafiły. Niestety, przypuszczenia naukowca okazały się błędne. Natomiast na podstawie tych przypuszczeń, powstał do dziś stosowany test, znany nam szerzej jako Test Turinga.
Test Turinga – komputer vs. człowiek
Test Alana Turinga nie należy wbrew pozorom do najłatwiejszych. Naukowiec oczekiwał, że rok 2000 stanie się przełomem dla maszyn. A sam test będzie dla nich czymś niezwykle prostym. W dalszym ciągu istnieje mimo to szereg błędów, które to utrudniają. Jak do tej pory, pomyślnie test ten zdał algorytm o imieniu Eugene Gootsman w 2014 roku, udający nastolatka, przekonując do siebie 1/3 sędziów. Istnieją także doniesienia z Chin, mówiące o tym, jakoby jedna z maszyn również zdała test Turinga, z wyższym wynikiem niż Eugene Gootsman. Algorytm ma być na tyle inteligentny, że pracuje w Chinach jako copywriter.
Co zatem jest przeszkodą ku temu, aby robot przeszedł test Turinga? Przede wszystkim, zagrożeniem dla odpowiednich wyników sztucznej inteligencji może okazać się samo zrozumienie tego, na czym dokładnie polega test Alana Turinga. Naukowiec zakładał, że jest to sposób na przetestowanie robotów, czy ich umiejętność posługiwania się językiem naturalnym rzeczywiście jest na wysokim poziomie. Natomiast, biorąc pod uwagę najrozmaitsze przekazy medialne, jak i samo zainteresowanie komercyjnym rozwojem testu, zaczęto patrzeć na niego, jak na możliwość oszukania człowieka przez robota. Co to oznacza? Obecnie w wielu przypadkach, test Turinga jest wykorzystywany nie po to, aby ocenić tylko i wyłącznie naturalność języka, jakim posługuje się AI. Sprawdza się przede wszystkim zdolność przekonywania sędziego będącego człowiekiem, do swojego człowieczeństwa przez robota.
Kolejną kwestią, która wielu robotom uniemożliwia przejście testu, jest to, o czym wspomniał sam naukowiec. Alan Turing przewidział bowiem zastrzeżenia osób, które zapoznają się z jego teorią. Wśród nich znalazły się, m.in. te związane z teologią. Dotyczą one spojrzenia na człowieka jak na jedyną istotę myślącą, w związku z tym, że tak chciał Bóg. Kolejne argumenty zaś dotyczyły samoświadomości, a także ciągłości w systemie nerwowym. Według Alana Turinga bowiem, dopóki maszyna nie będzie samoświadoma, nie będzie mogła samodzielnie myśleć. Podobnie wygląda kwestia układu nerwowego, który być może nigdy nie będzie tak doskonały jak nasz, ludzki.
Przeczytaj również: Filmy o sztucznej inteligencji
Czy test jest dziś aktualny?
Tak jak pisaliśmy wyżej, dziś nie do końca roboty mają łatwość w tym, aby z powodzeniem przejść test Turinga. Natomiast istnieje także grono naukowców, dla których nie do końca jest on sprawiedliwy dla maszyny. Przede wszystkim dlatego, że może być ona inteligentna, nawet bez posiadania umiejętności rozmowy. I rzeczywiście, jest w tym trochę racji, ponieważ bardzo często kojarzymy robota jako maszynę humanoidalną. Nie do końca tak jest, co nie oznacza, że brak im inteligencji. Dowodem na to mogą być chociażby dokonania AI w ostatnich latach jak, np. pierwsza laparoskopia bez pomocy człowieka czy chociażby podróże po ludzkim układzie nerwowym. Co ciekawe, wielu naukowców uważa również, że rozmowy podczas testu Turinga nie przeszłoby również wielu ludzi. A zatem nie może to wykluczać maszyn, aby móc nazywać je inteligentnymi.
Musimy również brać pod uwagę to, że Alan Turing opublikował swoje przemyślenia w 1950 roku, czyli ponad 70 lat temu. Przez ten czas, w świecie maszyn naprawdę dużo się zmieniło. Być może, gdyby naukowiec wciąż żył, posiadałby zupełnie inne spostrzeżenia. Nie zmienia to jednak tego, że jak na tamte czasy, opracowanie to jest niezwykle ciekawe. I w wielu przypadkach, w dalszym ciągu pozostaje również aktualne. Bez względu na to więc, czy uważamy, że test Alana Turinga jest skuteczny, jedno należy stwierdzić – zdecydowanie wyprzedzał on swoją epokę myśleniem o technologii. Wszak minęło już ponad 70 lat, a my wciąż o tym mówimy. I to nie jak o przeszłości, a o teraźniejszości.