Wciąż powstają nowe, technologiczne rozwiązania, dzięki którym możliwe jest dbanie o oczy pacjentów. Naukowcy jednak wciąż walczą z rozwojem i ulepszeniem bionicznego oka. Taka technologia może pomóc w szybszym wykrywaniu chorób.
Oko bioniczne sposobem na widzenie?
Chociaż powstają coraz to nowsze protezy siatkówki, wciąż nie możemy mówić o całkowitym powodzeniu w tej dziedzinie. Co prawda pozwalają one już na odtwarzanie niektórych funkcji oka, w tym dostrzeganie kształtów i ruchu, natomiast wciąż efekt nie jest zadowalający. Dlatego dla wielu ludzi, odpowiednim rozwiązaniem na te moment staje się tzw. oko bioniczne. Dzięki niemu, mogą obserwować obiekty za pomocą konturów. To z kolei, pomaga im w poruszaniu się po nieznanym środowisku. Jak twierdzi jeden ze specjalistów w dziedzinie okulistyki i elektrotechniki, celem naukowców jest stworzenie takiego systemu, który rzeczywiście będzie naśladować złożoność siatkówki. Dlatego też, postanowili dalej prowadzić badania wykorzystujące zaawansowany model komputerowy, aby monitorować zmiany w siatkówce. Obecny, sprawdzony i testowany już model, potrafi nie tylko odtwarzać kształty, ale również położenie miliona komórek nerwowych w oku. Potrafi też odczytać właściwości fizyczne i sieciowe z nimi związane. Sami naukowcy są bardzo zaskoczeni efektem. Jak sami twierdzą, mogą dziś modelować tym, czego kiedyś nawet nie byli w stanie dostrzec. Co równie interesujące, informacje z oka bionicznego są również przekazywane z oka do mózgu. Zwiększyli oni tym samym szanse na widzenie kolorów pacjentom z nowszymi protezami siatkówki w przyszłości.
Jak ono działa?
Podczas, gdy do zdrowego oka dociera światło, soczewka skupia je na siatkówce, w tylnej części oka. Fotoreceptory zaś, przekształcają je na impulsy elektryczne. Te z kolei, poddawane są przetworzeniu przez inne komórki siatkówki. Kiedy tak się stanie, sygnały zostają przesyłane do komórek zwojowych. Są one dostarczane do mózgu. W momencie, gdy nasze oczy cierpią z powodu choroby, zarówno fotoreceptory, jak i komórki przetwarzające obumierają. W takim przypadku, pacjent otrzymuje implant, który jest wyposażony w szereg elektrod, zdalnie aktywowanych. Ze specjalnych okularów, przesyłany jest sygnał, za pomocą małej kamery, która się na nich znajduje. Kiedy wykryje ona odpowiednie światło, aktywuje specjalne elektrody, a te skutkują percepcją czarno-białego obrazu składającego się z 60 punktów.
Niestety naukowcy wciąż zgodnie twierdzą, że do pełni sukcesu jeszcze bardzo długa droga. Natomiast określają ten krok, jako pierwszy, poważny w kierunku poprawy jakości widzenia wielu pacjentów. Mają oni bowiem możliwość wyposażenia protezy w inteligencję. A to z kolei może spowodować znaczną zmianę w przyszłości i z każdym kolejnym testem będzie już tylko lepiej. Nam zatem nie pozostaje nic innego, jak trzymać mocno kciuki za ich powodzenie.