Jak wykryć duże skupiska osób w dobie walki z koronawirusem? Gdynia znalazła na to dobre rozwiązanie, zakładając odpowiednie kamery oparte na sztucznej inteligencji. Ile ich jest i czy to pomaga?
Kamery z systemem rozpoznawania twarzy
Sztuczna inteligencja ma wiele zalet, a wśród nich jest bez wątpienia system rozpoznawania twarzy. Uwierzył w nią również zarząd miasta Gdańsk, który zdecydował się w swoim mieście skorzystać z nowej technologii. Ten rodzaj monitoringu ulicznego znajduje się aż z 18 kamer, ale 15 innych jest też w Śródmieściu i 3 w Orłowie. Ich zadaniem jest wykrywanie dużych skupisk ludzi. Pozwala to tym samym na szybką interwencję w przypadku złamania obostrzeń. Jak czytamy w serwisie gdansk.gosc.pl, Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni mówi, że do systemu monitoringu zostały wgrane specjalne scenariusze, analizujące sytuacje na ulicach miasta. Dodaje również, że na tej podstawie będą zamykane te przestrzenie, gdzie ludzie chętnie się spotykają oraz podawać komunikaty dźwiękowe będących przestrogą dla mieszkańców.
Czy to ma sens?
Biorąc pod uwagę nierozważne zachowanie ludzi oraz ciągły ruch na drogach, pomysł zainstalowania takich kamer wydaje się być wręcz koniecznością. I pomimo rodzących się wątpliwości o zachowanie prywatności mieszkańców Gdyni, musimy pamiętać, że wszyscy decydujący się na wyjście w większe skupiska osób robią sobie wzajemnie jeszcze większą krzywdę. Liczba zachorowań w naszym kraju stale rośnie i potrzeba coraz to mocniejszych działań i obostrzeń, aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19. A skoro może nam w tym pomóc sztuczna inteligencja to czemu by z niej nie skorzystać?