Izolacja chyba nasiliła w firmie Sony poczucie, że każdy z nas potrzebuje towarzystwa. Jednak pod specjalne rozważania gigant poddał… graczy. Postanowił tym samym stworzyć robota będącego kompanem do gier.
Patent na kumpla
Słowa otuchy, doping podczas gry, czy rozmowy na temat trudności. W wielu sytuacjach gracze potrzebują kogoś, kto po prostu będzie, nie tylko w czasach izolacji. Sony stwierdziło jednak, że “kogoś”, możemy z powodzeniem zamienić na “coś“. Dlatego Sony Interactive Entertainment zgłosiło patent na robota do wspólnego oglądania. Jego zadaniem będzie wsparcie emocjonalne gracza i spełnianie wszystkich z wyżej wymienionych kryteriów. Na ten moment niestety nie jest wiadome, czy będzie on również w stanie przybić piątkę. Firma nie wypowiedziała się bowiem w temacie jego fizyczności. Wspomniała natomiast o stawianiu na emocje tak, aby użytkownik czuł się podobnie jak przy żywym człowieku.
Skąd robot będzie znał emocje człowieka?
“Kompan do grania” będzie wyczuwał emocje człowieka za pomocą specjalnych czujników i starał się do nich dopasować. Będzie odpowiednim wsparciem dla gracza, wyrażającym adekwatne do momentu słowa. Jak czytamy w serwisie techxplore.com, zgodnie z patentem złożonym w amerykańskim Biurze Patentów i Znaków Towarowych, wynalazek ma być urządzeniem współodczuwającym radość i smutek w trakcie oraz wytwarzającym więź z graczek. W samym patencie, robot określony jest mianem „jednostka dedukcji uczuć”. Docelowo natomiast, ma on nie tylko być wsparciem dla graczy, ale również towarzystwem podczas oglądania filmów oraz rozmówcą, z którym możemy podzielić się swoimi przemyśleniami i odczuciami. Tylko czy zastępowanie realnego kontaktu z człowiekiem, kontaktem z maszyną możemy uznać jako dobry krok ze strony Sony, zwłaszcza, gdy w grę wchodzą najmłodsi?