Jednym z wielu zastrzeżeń dotyczących wprowadzenia autonomicznych pojazdów, było radzenie sobie w trudnych warunkach pogodowych. Dlatego naukowcy z San Diego opracowali system predykcyjny, pozwalający zmniejszyć ryzyko zagrożenia na drodze.
Nowy rodzaj radaru
Za mniej ryzykowną jazdą w trudnych warunkach pogodowych odpowiedzialny będzie nowy radar stworzony przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego. Do tej pory, system zawarty w pojeździe wykorzystywał technologię LiDAR. Ta działała poprzez odbijanie wiązek lasera od otaczających ją przedmiotów. I chociaż LiDAR transmituje fale radiowe radząc sobie w gorszych warunkach, nie jest to rozwiązanie idealne. W dodatku, samochód w tym przypadku narażony jest na stłuczki, a w skrajnych przypadkach, może stać się zagrożeniem na drodze.
Nowy radar ma być podobny do LiDAR. Natomiast, jak się okazuje, jest dużo tańszy i skuteczniejszy niż poprzednik.
Składa się z dwóch czujników umieszczonych na masce silnika oddalonych od siebie o szerokość przeciętnego samochodu (1,5 metra). A to z kolei, pozwala dostrzec większe obszary w okolicy.
Co więcej, zostały one wyposażone w odpowiednie systemy predykcyjne. Pozawala on rozpoznać kształt wyłaniający się, np. z mgły i ocenić stopień zagrożenia. Jak do tej pory, wszystkie testy nowy radar przeszedł pomyślnie. Nawet próba oszukiwania go przez naukowców zakończyła się sukcesem urządzenia. Polegała ona na schowaniu samochodu w gęstej mgle – radar dobrze go rozpoznał i uznał za przedmiot, który należy ominąć.
Autonomiczne pojazdy coraz lepsze
Autonomiczne pojazdy są ulepszane z każdym rokiem. Nowy radar został przedstawiony w dniach 16-19 listopada na jednej z konferencji. Już dziś natomiast zaplanowana jest pierwsza współpraca w celu odbycia testów z Toyotą.
Ponadto, jak mówią badacze, w przyszłości chcą jeszcze bardziej poprawić percepcję samochodów autonomicznych. Docelowo mają one również rozpoznawać kolor czy markę samochodu. Wszystko więc wskazuje na to, że już niebawem świat autonomicznych samochodów zbliży się do nas jeszcze bardziej. A w końcu stanie się codziennością na naszych ulicach.