Wynalazek będący efektem współpracy naukowców z Uniwersytetu w Tel Awiwie to kolejny, poważny krok do rozwoju robotyki na świecie. Badaczom udało się bowiem sprawić, że robot zaczął słyszeć. Wszystko za pomocą ucha nieżyjącej szarańczy.
Robot, który słyszy i reaguje
Podwójne klaśnięcie daje robotowi znak, aby poszedł dwa kroki w tył. Gdy uczeni zaklaszczą raz, robot idzie w przód. Odkrycie naukowców z Tel Awiwu może całkowicie zrewolucjonizować podejście do robotyki. Wykorzystali oni bowiem ucho nieżyjącej szarańczy i odpowiednio zainstalowali w robocie.
Już od kilku lat badacze na całym świecie próbowali wykorzystać systemy biologiczne do tego, aby lepiej przystosować roboty do życia w społeczności ludzi. Oczywiście najpierw cały eksperyment potrzebował odpowiednio zbudowanego i zdolnego do reagowania na bodźce z otoczenia robota. Gdy już taki powstał, postanowiono zastąpić elektroniczny mikrofon robota martwym uchem owada, a konkretnie szarańczy.
Kolejnym etapem były testy, które zostały podzielone na trzy części. Pierwsza z nich dotyczyła nauki reagowania na sygnały, które słyszy robot za pomocą ucha owada. Druga zaś to wyizolowanie martwego ucha tak, aby utrzymać je odpowiednio długo przy życiu. Musi ono być bowiem funkcjonalne i wystarczająco długo “działające”, aby móc z powodzeniem połączyć je z robotem. Ostatni to zrozumienie tego, co słyszy robot. Efekt był zaskakujący, ponieważ robot nie tylko potrafił usłyszeć otoczenie, ale również je zrozumieć i odpowiednio zareagować.
Skąd zainteresowanie systemami biologicznymi?
Wydawać by się mogło, że skoro technologia jest tak bardzo rozwinięta, to systemy biologiczne nie są w stanie jej dogonić. Jak się okazuje – nic bardziej mylnego. Jak czytamy w serwisie techxplore.com, nasz mózg zużywa dużo mniej energii (około 1/4) do przetwarzania danych, niż skomplikowane systemy technologiczne. Okazuje się więc, że natura zaprogramowała nas dużo lepiej, niż najlepsi naukowcy na świecie. Zatem takie przemycanie systemów biologicznych może być ogromnym krokiem do przodu.
Ponadto, projekt zaprezentowany przez naukowców może być również wykorzystywany do innych zmysłów, takich jak węch, wzrok czy dotyk. W przyszłości może to więc zaowocować przeszczepami ze zwierząt do robotów. A dzięki nim, możliwe stanie się szybsze wykrywanie chorób czy min na wojnach, ponieważ wiele gatunków ma takie zdolności wrodzone. Miejmy tylko nadzieję, że w tym celu nie zacznie się specjalnie krzywdzić zwierząt, bez względu na to, czy przynoszą nam czasem szkodę, czy nie.