Jedna z największych firm ubezpieczeniowych w Australii chce wdrożyć do pracy AI. Takie rozwiązanie mogłoby skrócić czas oczekiwania na wypłacenie roszczeń.
Sztuczna inteligencja w roli ubezpieczyciela
Jak czytamy w jednym z serwisów, IAG, czyli największa firma ubezpieczeniowa w Australii, pragnie wdrożyć AI do pracy. Firma co prawda od dawna korzysta z rozwiązań opartych o sztuczną inteligencję, natomiast tym razem chce pójść jeszcze o krok dalej.
Sztuczna inteligencja miałaby zastąpić ubezpieczyciela w momencie oceniania szkody, która powstała w wyniku wypadku drogowego. Jak wyjaśniają badacze, takie rozwiązanie mogłoby przyspieszyć proces wypłacenia roszczeń z około 3 tygodni do zaledwie 3 dni. Byłoby to możliwe dzięki braku potrzeby holowania pojazdu do warsztatu po wypadku drogowym. Dodatkowo mogłoby to wpłynąć na obiektywizm badanej sprawy, a tym samym zapewnić przejrzystość i uczciwość podczas jej badania.
W praktyce
Przeprowadzenie tego procesu jest możliwe dzięki wykorzystaniu maszynowego uczenia. Dzięki temu AI wykrywa potencjalne szkody z ponad 90% dokładnością. Co więcej, analizy dokonuje na podstawie tych informacji, które dostarczą jej klienci podczas składania zeznań przez telefon, u konsultanta lub online.
Platforma ta jest pierwszym krokiem do tego, aby inni przedstawiciele firm również chcieli i mogli zaufać rozwiązaniom proponowanym przez AI. Co więcej, przewiduje się, że to właśnie na branże ubezpieczeniową sztuczna inteligencja będzie miała największy wpływ w przyszłości. Możemy zatem się spodziewać, że w nadchodzącym roku coraz więcej firm zdecyduje się na systemy oparte właśnie na sztucznej inteligencji.