Amerykańska armia coraz bardziej otwiera się na sztuczną inteligencję. Wcześniej testom poddawała specjalne hełmy. Teraz przyszedł czas na czołgi. I to bezzałogowe, opancerzone. Zostaną one wykorzystane w ramach serii pozorowanych walk.
Plany na rozwój ogłosił dyrektor Zespołu Funkcjonalnego Zespołu Nowej Generacji Bojowego Dowództwa US Army Futures Command na spotkaniu Stowarzyszenia Armii Stanów Zjednoczonych. Jak donoszą media, bezzałogowe czołgi zostaną wykorzystane do inicjowania pozorowanych bitew.
Bezzałogowe czołgi a armia USA
Generał armii amerykańskiej powiedział na jednym ze spotkań prasowych, że wojsko będzie teraz wykorzystywało czołgi bezzałogowe do symulacji bitew. W tym celu, zostały zmodyfikowane M112. I od teraz pozostają opancerzonymi pojazdami bezzałogowymi. Jak twierdzi generał, takie próby są konieczne, chociażby po to, aby wyszkolić wojsko. Głównym powodem jest wiedza na temat tego, w jaki sposób unikać podobnych zagrożeń ze strony innych państw w przyszłości. Co nie mniej istotne, zaprojektowanie pierwszych modeli czołgów bezzałogowych zostało już zlecone firmom BAE Systems, General Dynamics i Oshkosh Defense. W projektach zaś, powinien być uwzględniony system otwartej architektury pojazdu, jak również miejsce na specjalne oprogramowanie i czujniki innych firm.
Warto również dodać, że pomysł na wdrożenie inteligentnego, bezzałogowego czołgu nie jest niczym nowym. Wcześniej bowiem pracowano również nad nową wersją czworonożnego robota Vision, który miał radzić sobie z karabinem 6,5 mm. Całość zaś jest o tyle ciekawe, że nowojorska policja jakiś czas temu zakazała policji używania uzbrojonych robotów, z powodu możliwości naruszeń, mogących negatywnie wpłynąć na zdrowie i życie obywateli.
Przyszłość czy przerażenie?
Z jednej strony takie decyzje mogą cieszyć, ponieważ podczas akcji symulacyjnych nie muszą brać udziału ludzie. W dodatku w razie wystąpienia ryzyka, być może to właśnie roboty miałyby pierwszeństwo, nie narażając zatem zdrowia i życia żołnierzy. Z drugiej zaś strony, sztuczna inteligencja bywa zawodna i takie eksperymenty mogą mieć różny skutek, nie zawsze pozytywny. Nie możemy bowiem bezgranicznie ufać technice. Jednak gdyby przyjrzeć się temu z perspektywy czysto technicznej, człowiekowi również nie zawsze to zaufanie się należy. Tak czy inaczej, armia USA właśnie w AI upatruje swojej pieśni przyszłości. Z roku na rok przybywa inteligentnych rozwiązań. A sam Departament Ochrony USA planuje wydać 1,5 miliarda dolarów na sztuczną inteligencję, w ciągu najbliższych pięciu lat. Czy inne państwa pójdą w ślady Stanów Zjednoczonych? Niewykluczone. Dlatego przyszłość może wyglądać ciekawie. Tylko czy rzeczywiście możemy czuć się bezpiecznie?