Co byście powiedzieli na to, gdyby każdy polityk, po obradach, dostał stosowną naganę jeżeli w ich trakcie zajmowałby się innymi rzeczami? Na pewno bylibyście zaskoczeni. A tymczasem w Belgii, jeden z artystów opracował projekt, mający na celu nauczenie polityków, aby nie korzystali z telefonów podczas debat.
1,2,3 – AI patrzy!
Politycy w Belgii musieli ostatnio mieć się na baczności. Powodem był Dries Depoorter, który stworzył system do rozpoznawania twarzy oraz… telefonów komórkowych. Jest on oparty o AI i wykorzystuje technikę maszynowego uczenia. Zadaniem systemu jest codzienne monitorowanie transmisji z parlamentu, za pośrednictwem serwisu YouTube. A kiedy któryś polityk wyciągnie telefon, AI wychwytuje to, a następnie oznacza danego polityka w mediach społecznościowych, prosząc tym samym o to, aby się skoncentrowali.
Co ciekawe, system ten został opracowany w Pythonie, a pobudką do jego stworzenia było niedawne zdarzenie z flamandzkim politykiem. Wolał on bowiem grać w Angry Birda, niż słuchać debat. I jak łatwo się domyślić, system artysty nie do końca spodobał się politykom.
A co jak muszę skorzystać?
Oczywiście, jak łatwo się domyślić, politykom nie przypadła do gustu ta inwigilacja. Po pierwsze dlatego, że nie podoba im się skanowanie ich zachowań. Jednak drugim powodem jest użyteczność telefonów komórkowych. Jak twierdzą, nikt już dziś nie robi notatek w wersji papierowej, dlatego swoje zapiski przechowują na telefonach lub tabletach. A te z kolei, są im bardzo potrzebne do tego, aby, np. przygotować się do debaty lub swoich wystąpień. Dodatkowo, Maurits Vande Reyde postanowił także podzielić się swoją opinią na Twitterze.
Onpopulaire mening: gebruik mijn tablet/laptop voortdurend tijdens debatten. Extra info opzoeken, dingen noteren, high five naar collega voor tussenkomst. Uiteraard niet wanneer rechtstreeks in debat met iemand. We zijn 2021, je werkt juist beter met communicatiemiddelen. https://t.co/jeCSGjSzGA
— Maurits Vande Reyde (@Mauritsvdr) July 5, 2021
Napisał on: Popularna opinia: Nieustannie używam tabletu/laptopa podczas debat. Dodatkowe wyszukiwanie informacji, notowanie, przybijanie piątki koledze za interwencję. Mamy 2021, lepiej radzimy sobie z takimi środkami komunikacji.
I trochę trudno nie zgodzić się z tą opinią. Co nie zmienia faktu, że niestety w wielu przypadkach, urządzenia takie jak telefony czy smartfony służą do zupełnie innych celów. A flamandzki polityk to nie jest jedyny fan Angry Birdsa, podczas debat politycznych.