Reklamy mają zostać zaimplementowane do oprogramowania wirtualnych doradców, jak np. Alexa. AdBlocki staną się wtedy bezużyteczne…
Przekupiony asystent
Według doniesień z początku 2018 roku, Amazon planuje wprowadzenie reklam do Alexy, czyli popularnego wirtualnego asystenta. Jak miałoby to działać? W bardzo podobny sposób, jak Adwordsy od Google’a. Po zapytaniu Alexy, np. jaki ryż będzie najlepszy do kurczaka po chińsku, „przekupiony” asystent podsunie nam w pierwszej kolejności podpowiedź, która będzie sponsorowana, czyli taka, za którą zapłacił reklamodawca. Algorytm ma zostać dopracowany i działać na bardzo podobnej zasadzie jak Google, który dostosowuje wyniki wyszukiwania na podstawie gromadzonych w „ciasteczkach” informacji. Alexa ma również analizować nasze preferencje zakupowe, historię zapytań i na tej podstawie dopasowywać adekwatną treść.
Druga opcja to podpowiedź Alexy, która będzie wykraczać poza zakres naszego zapytania. Przykładowo, jeśli kupimy bilety do kina, Alexa zaproponuje nam np. ofertę miesięcznego abonamentu na wszystkie filmy, która to oferta musiałaby zostać wcześniej specjalnie spersonalizowana behawioralnie oraz oczywiście opłacona przez reklamodawcę.
Asystenci w wersji premium?
Wprowadzenie reklam do Alexy i do innych wirtualnych doradców wydaje się być kwestią czasu. Moim zdaniem tego typu ruch może się spotkać, przynajmniej na samym początku, ze sporym sprzeciwem konsumenckim. Wydaje się, że tak samo, jak kwestią czasu jest wprowadzenie reklam do asystentów, tak samo możemy się już niebawem spodziewać asystentów w wersji premium. Takie urządzenia będą albo droższe i pozbawione reklam, albo będziemy musieli płacić cykliczny abonament, żeby owych reklam nie słyszeć. Patrząc na obecnie dominujące modele biznesowe, wydaje się, że wariant numer jest najbardziej prawdopodobny.
Dlaczego reklamy będą skuteczniejsze?
Z prostego powodu – treści, które wypowiada nam na głos Alexa, nie przesuniemy palcem, nie zamkniemy okienka i nie zablokujemy Adblockiem. Wyłączenie reklamy będzie wymagało o wiele większego poświęcenia ze strony użytkownika, o ile taka opcja w ogóle będzie dozwolona. Marketerzy poszukują skutecznych kanałów dystrybucji treści i rynek wirtualnych doradców będzie na pewno łakomym kąskiem dla dużych graczy na rynku, a z czasem może spowszechnieć i stać się obowiązkowym elementem każdej większej kampanii.
Czy od reklam nie ma ucieczki?
W filmie z Truman Show, z 1998 roku, w którym główny bohater wbrew swojej (nieuświadomionej) woli zostaje uwięziony w sztucznej rzeczywistości, reklamy są agresywne, sztuczne, ale mimo wszystko kontekstowe – żona Trumana, Meryl, zachwala konkretny produkt w momencie jego używania.
Lokowanie produktu, także dzięki sztucznej inteligencji, nieustannie wspina się na coraz inteligentniejsze próby przechytrzenia naszych mechanizmów obronnych. Kiedy już wszystkie nasze sprzęty będą inteligentne, nie zapomnijmy o własnym intelekcie, który może zostać uśpiony, jeśli będzie cały czas wyręczany przez wirtualnych asystentów. Reklamy w inteligentnych urządzenia to nie jest żadna apokalipsa, ale decydując się na zakupu takich gadżetów, musimy się niestety liczyć z tym, że zawsze ktoś będzie chciał nam coś sprzedać.