Czy rolnicy mogą czuć się zagrożeni i bać się, że zastąpi ich AI? To pytanie jak mantrę powtarzają ostatnio ludzie związani z tym zawodem. A za bezpośrednią przyczynę takiego stanu rzeczy odpowiada Parlament Europejski, gdzie ostatnio odbyło się publiczne wysłuchanie dotyczące sztucznej inteligencji w rolnictwie.
Rolnictwo a Unia Europejska
Jak donosi serwis farmer.pl, Parlament Europejski chce wdrożyć sztuczną inteligencję do rolnictwa. Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów uważa również, że Unia Europejska ma szansę na to, aby stać się liderem w dziedzinie nowych technologii i sztucznej inteligencji. Na samą transformację zaś, zostanie przekazane aż 20% Funduszu Odbudowy. Niestety, w całym tym procesie bardzo często zapomina się o tych mniejszych rolnikach. Koszty, które mogą ponieść, prawdopodobnie staną się dla nich olbrzymim obciążeniem. I w reszcie, skoro AI przejmie ich działania, ich praca również ulegnie zmianie. Co w rezultacie może doprowadzić do eliminacji tych rolników, którzy nie są wykształceni. Wciąż również nierozwiązane pozostaje kwestia kontroli czy jakości wykonywanych usług.
Jakie to może mieć konsekwencje?
Wdrożenie AI do rolnictwa może mieć zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki. Korzyścią niewątpliwie będą zupełnie nowe możliwości technologiczne, dokładność, szybkość, jak również w wielu przypadkach, taka praca może okazać się bardziej ekologiczna. Niewątpliwie jednak, olbrzymim minusem jest fakt, że wiele osób może utracić swoją pracę. Owszem, zmieni się ona względem nowych zadań, natomiast starsi rolnicy mogą temu nie podołać.
Wszystko wskazuje jednak na to, że sztuczna inteligencja coraz więcej i częściej zacznie wkraczać do naszego życia codziennego. A wiele zawodów, które znamy dzisiaj, albo diametralnie ulegną zmianie, albo w ogóle przestaną istnieć.