Andrej Karpathy twierdzi, że autonomiczni agenci AI nie zastąpią nas w ciągu roku. To będzie dekada iteracji, a nie nagły wybuch inteligencji. Zobacz, co to oznacza dla biznesu.
W artykule przeczytasz
W świecie technologii przyzwyczajonym do szybkich przełomów, Andrej Karpathy – jeden z twórców sukcesu OpenAI i były dyrektor AI w Tesli – proponuje coś rzadkiego: cierpliwość. W rozmowie z Dwarkeshem Patelem, opublikowanej na simonwillison.net i dwarkesh.com, stwierdził wprost: „to nie będzie rok agentów, lecz ich dekada”. Dla biznesu, który dziś ściga się w ogłaszaniu „AI rewolucji”, to ważny sygnał – tempo rozwoju będzie bardziej ewolucyjne niż rewolucyjne.
Agentów nie zbudujemy w rok
Karpathy przypomina, że obecne systemy – nawet te najbardziej zaawansowane – nie są jeszcze autonomiczne. Wciąż wymagają człowieka, który je uczy, nadzoruje i koryguje. Brakuje im zdolności ciągłego uczenia się (continual learning), zarządzania kontekstem i pamięcią długoterminową.
„Dzisiejsze modele nie wiedzą, co zapamiętać, a co zapomnieć. Nie potrafią same rozróżnić, co jest dla nich ważne” – mówi Karpathy.
To spostrzeżenie ma ogromne znaczenie dla firm planujących wdrożenia AI agentów – systemów, które miałyby samodzielnie obsługiwać klientów, analizować dane czy planować procesy. W praktyce, takie rozwiązania nadal będą wymagały nadbudowy po stronie człowieka: projektowania kontekstu, ustalania priorytetów i korygowania błędów. Innymi słowy, sztuczny „pracownik” potrzebuje „menedżera”, a nie odwrotnie.
Nie budujemy mózgu. Budujemy ducha danych
Jedna z najciekawszych metafor, których używa Karpathy, dotyczy samej natury modeli językowych (LLM). Porównuje je do „duchów”, które przywołują wspomnienia z treningu – mglistych, niepełnych, lecz wystarczająco prawdopodobnych, by brzmiały sensownie.
To nie replika ludzkiego umysłu, lecz symulacja jego śladów.
Z tej perspektywy, dzisiejsze AI nie jest „cyfrowym mózgiem”, lecz systemem kompresji – zbiorem statystycznych wspomnień o tym, co widziało w danych. Dlatego Karpathy podkreśla, że błędem jest traktowanie modeli jak biologicznych organizmów. Nie mają świadomości, instynktu, ani potrzeby poznania. To maszyny interpretujące kontekst, nie doświadczające świata.
Dla liderów biznesu oznacza to jedno: AI nie zastąpi ludzi w obszarach, które wymagają rozumienia, intuicji czy empatii. Może jednak zrewolucjonizować to, jak pracujemy z informacją.
Branża potrzebuje maratończyków, nie sprinterów
Karpathy w rozmowie przyznaje, że rozwój AI wchodzi w fazę, która bardziej przypomina maraton niż sprint. Nie czeka nas nagły wybuch inteligencji („intelligence explosion”), lecz lata żmudnej pracy nad każdym elementem ekosystemu – od chipów, przez pamięć i trening, po interfejsy dla użytkowników.

To dobrze dla firm usługowych i technologicznych. W czasie, gdy giganci skupiają się na infrastrukturze i modelach, przestrzeń dla mniejszych graczy otwiera się w obszarze integracji, wdrożeń i edukacji. To tu potrzebne będą kompetencje ludzi – łączenie wiedzy technicznej z rozumieniem potrzeb organizacji.
Karpathy mówi o tym wprost:
Wiele najbliższych lat spędzimy na dopasowywaniu tych narzędzi do rzeczywistości. Nie na budowie AGI, ale na nauce jej używania.
Mit AGI a realna wartość biznesowa
Wielu obserwatorów branży traktuje AGI (Artificial General Intelligence) jak święty graal – moment, w którym AI przekroczy ludzki poziom rozumienia. Karpathy przestrzega przed tym myśleniem. Uważa, że skupienie się na AGI odwraca uwagę od prawdziwej wartości dzisiejszych rozwiązań.
Zamiast czekać na „wybuch inteligencji”, lepiej doskonalić to, co już działa – systemy wspomagające decyzje, automatyzację procesów, analizę danych. To tu AI już teraz przynosi realne oszczędności i przewagę konkurencyjną.
W tym kontekście warto zwrócić uwagę na ruchy OpenAI: zamiast ogłaszać „przełom w inteligencji”, firma buduje narzędzia biznesowe – jak platformy do zarządzania klientami czy rozwiązania dla twórców treści. To potwierdza, że nawet liderzy rynku stawiają na inkrementalny rozwój, a nie rewolucję.
Sztuczna inteligencja w biznesie to mniej mody, więcej metody
W tym całym szumie marketingowym o „roku agentów” warto usłyszeć chłodny głos Karpathy’ego. Nie po to, by studzić entuzjazm, lecz by go ukierunkować.
Firmy, które zamiast gonić za trendami, zainwestują w systematyczne uczenie zespołów, weryfikację narzędzi i dobrze zaprojektowane procesy AI, zyskają trwałą przewagę. Nie będą pierwsze na LinkedInie, ale będą pierwsze na rynku.
Prawdziwa transformacja AI nie polega na zastąpieniu człowieka, lecz na ulepszeniu jego sposobu myślenia i działania. Karpathy naznacza tym samym nowy rozdział dla biznesu – mniej iluzji AGI, więcej rzemiosła i świadomego eksperymentowania.
Andrej Karpathy AI agenci – Wnioski dla liderów
- AI to proces, nie produkt. Organizacje muszą uczyć się go zarządzać, a nie kupować gotowe rozwiązania.
- Autonomia AI wciąż wymaga człowieka. Model „human-in-the-loop” pozostanie niezbędny na lata.
- Inwestycja w kompetencje ma większy zwrot niż w sam software. Edukacja, interpretacja, zarządzanie kontekstem – to nowe umiejętności liderów.
- Mniej hype’u, więcej praktyki. AI w firmie to nie „rewolucja”, a ciągły proces usprawnień.
Andrej Karpathy AI agenci – źródła
- Andrej Karpathy on Dwarkesh Podcast (Oct 2025)
- Simon Willison summary: “AGI is still a decade away”
- Business Insider: Andrej Karpathy says AI agents are a decade away (Oct 2025)
Może Cię zainteresować również:
Apply AI – nowa strategia UE, która ma uniezależnić Europę technologicznie
FAQ: Co naprawdę mówi Andrej Karpathy o agentach AI i dlaczego to ważne dla biznesu
Kim jest Andrej Karpathy i dlaczego jego opinie o AI są ważne?
Andrej Karpathy to były dyrektor AI w Tesli i jeden z pierwszych badaczy OpenAI. W świecie technologii uchodzi za autorytet w dziedzinie uczenia głębokiego i modeli językowych. Jego opinie są ważne, ponieważ wynikają z praktyki — Karpathy tworzył zarówno algorytmy dla autonomicznych samochodów, jak i fundamenty modeli LLM używanych dziś przez OpenAI.
Co Karpathy miał na myśli, mówiąc „to będzie dekada, nie rok agentów”?
To ostrzeżenie przed nadmiernym optymizmem wokół autonomicznych agentów AI. Karpathy twierdzi, że dzisiejsze systemy nie posiadają kluczowych zdolności — ciągłego uczenia się, zarządzania kontekstem czy rozumienia celu działań. Postęp nastąpi, ale w perspektywie lat, nie miesięcy. To będzie proces ewolucyjny, a nie nagły przełom.
Czy Andrej Karpathy uważa, że AGI jest blisko?
Nie. W rozmowie z Dwarkeshem Patelem Karpathy mówi wprost, że „nie widać na horyzoncie nowego przełomu, który doprowadziłby do wybuchu inteligencji”. Jego zdaniem AGI (Artificial General Intelligence) wciąż jest oddalone o co najmniej dekadę — a dzisiejsze LLM pozostają narzędziami statystycznymi, nie systemami świadomymi.
Dlaczego Karpathy porównuje modele AI do „duchów”?
To metafora opisująca działanie dużych modeli językowych. Według Karpathy’ego, AI nie „myśli” ani nie doświadcza rzeczywistości, lecz odtwarza jej ślady na podstawie wzorów z danych treningowych. To „duch danych” — symulacja doświadczenia, a nie świadomość czy rozumienie świata.
Co z tego wynika dla firm i liderów technologicznych?
Najważniejszy wniosek z rozmowy Karpathy’ego to potrzeba cierpliwości i pragmatyzmu. Zamiast czekać na AGI, firmy powinny skupiać się na stopniowym wdrażaniu rozwiązań AI tam, gdzie przynoszą realne korzyści – np. automatyzacji procesów, analizie danych czy personalizacji usług. To czas dla inżynierów, edukatorów i konsultantów, nie dla sloganów.
Czy AI zastąpi pracowników biurowych i usługowych?
Karpathy jest sceptyczny. Twierdzi, że nawet jeśli agenci AI będą potrafili wykonywać część zadań, wciąż będą wymagać nadzoru człowieka. Najbliższe lata to okres „human-in-the-loop” — modelu, w którym AI wspiera człowieka, a nie go zastępuje. Dla firm oznacza to inwestycję w kompetencje, a nie redukcje etatów.
Jak firmy mogą wykorzystać te wnioski w praktyce?
– Budować strategie AI w perspektywie wieloletniej, nie jednorocznej.
– Szkolić zespoły w zarządzaniu danymi i pracą z modelami.
– Wdrażać AI tam, gdzie zwiększa efektywność procesów, a nie tam, gdzie „dobrze brzmi w prezentacji”.
– Utrzymywać ludzką kontrolę i kompetencje krytyczne – AI nie zastąpi intuicji ani doświadczenia.
Jak zmieni się rola człowieka w ekosystemie AI?
Zamiast „operatora maszyny” człowiek staje się „architektem procesu”. Rolą ludzi będzie projektowanie interakcji z AI, definiowanie celów, analiza wyników i zapewnienie etyki działania. Jak mówi Karpathy, „to będzie dekada mistrzów rzemiosła, nie magików”.
Porozmawiaj z nami o sztucznej inteligencji
Dołącz do grupy "AI Business" na Facebooku
Polecamy e-book o AI
AI w marketingu – jak zwiększyć sprzedaż i zaangażowanie klientów?
Test Turinga: Czy AI jest już inteligentniejsze od człowieka?